Dzięki temu, że w pracy już od trzech dni niewiele się dzieje, mogę radośnie zgłębiać tajniki HTML-a (uczciwie zaznaczam w timeshit jako zajęcie „Nauka nowych programów”). Ponieważ codziennie mam do dyspozycji przez 8 godzin własnego Maca z dostępem do internetu, a w dodatku znalazlam kurs najlepszy z możliwych, tempo moich postępów oszałamia… nawet mnie samą.