Radość tworzenia

Dzięki temu, że w pracy już od trzech dni niewiele się dzieje, mogę radośnie zgłębiać tajniki HTML-a (uczciwie zaznaczam w timeshit jako zajęcie „Nauka nowych programów”). Ponieważ codziennie mam do dyspozycji przez 8 godzin własnego Maca z dostępem do internetu, a w dodatku znalazlam kurs najlepszy z możliwych, tempo moich postępów oszałamia… nawet mnie samą.

Idea aplikacji uniwersalnej

Ojciec poprosił o pomoc przy Outlooku. Przy okazji poprzeklinał na komputery i zadał zaskakujące pytanie, czy w Outlooku można dodać kolumnę liczb. Zszokowana, odparłam, że klient poczty nie wykonuje takich operacji jak Excel, bo jest tylko klientem poczty. Ale tak na dobrą sprawę ta ojcowska idea programu uniwersalnego bardzo mi przypadła do gustu 🙂

Probably the worst web page in the Web: Beginning

Tytuł tego posta był faktycznie pierwotnym tytułem mojej homepage. Od tego czasu jednak ZU trochę się douczyła… stwierdziła też z zaskoczeniem, że jest wiele stron jeszcze gorszych niż ta jej 😉

Ponieważ nie za bardzo mogę liczyć ani na kolegów kolegów, ani na alienów z sieci (drogo!), a POWINNAM już zawiesić flashowe portfolio w necie, postanowiłam pójść drogą eksperymentu. Nie mam zielonego pojęcia o SQL, PHP itp. I cierpię na tę samą bolączkę, co wszyscy nie-informatycy. Otóż każdy może zrobić sobie stronę, prawda? Tyle że KAŻDY ma problem z jej zawieszeniem. Uwaga! Nadchodzi ZU – Zwykły Użytkownik. Zobaczymy, co z tego wyjdzie!

Do dyspozycji mam kurs kurs Wimmera (chwała Bogu, bo to jedyny kurs „historyczny”, czyli objaśniający ewolucję HTML-a), fora pomocowe, radosne słowniczki pisane przez speców, porady dalszych znajomych oraz jaką-taką znajomość Flasha, w którym przygotowałam portfolio. Wystarczy zawiesić, hę?