Zachciało mi się przenieść ZU blog na subdomenę (z wielu powodów). Po zmarnowaniu jakichś 3 godzin na przenoszenie i uruchamianie (zgodnie z instrukcją ze źródła) wróciłam do punktu wyjścia, czyli wrzuciłam blog z powrotem tam, gdzie był.
Napotkane problemy:
- Permalinks – po przenosce jedynym obsługiwanym formatem stał się default. Przy próbie ustawienia innych wszystko było w porządku tylko w panelu (“option updated”), na witrynie próba klikania posta skutkowała komunikatem “no inpute file specified”. Byłam gotowa machnąć na to ręką i żyć z defaultem, ALE
- Obrazki zginęły – na to znalazła się recepta, i to nie żadne grzebanie w SQL, po prostu zwykły plugin Search and Replace. ALE
- Google (Webmaster Tools) za nic nie chciał mi zweryfikować witryny i informował o bad request 400.
- Nie wspominam już o licznych drobnych zgrzytach występujących przy całej operacji przenoski: puste okienko dodawania linka, konieczność powtórnego logowania się przy dodawaniu zdjęcia, brak podglądu visual w edytorze posta przy logowaniu na usera zamiast na admina.
Obawiam się, że ZU blog zostanie tu forever, bo nie mam już siły walczyć z materią.