iTunes – mac a pecet

Byłam zdziwiona, że Makak, niby taki och-ach i zaawansowany technologicznie, nie widzi w iTunes biblioteki Tytana jako Shared (a Tytan tę Makaka widzi). Okazało się, że przyczyna tkwi w innych domyślnych ustawieniach dla iTunes na Windows i iTunes na maca! Na macu domyślnie “share my library on my local network” jest włączone – na pececie wyłączone.

I takie właśnie z pozoru drobne różnice czynią życie dwuplatformowca nieco uciążliwym.
Teraz panowie się już dogadują, ale iTunes… chyba nie polubię.

3 thoughts on “iTunes – mac a pecet”

  1. iTunes to porażka. Niestety za jego pomocą wgrywa się muzykę do iPoda, więc muszę używać tego diabelstwa. Startuje z 10 minut, zawieszając inne programy, nie rozpoznaje, że Nick Cave and the Bad Seeds to ten sam zespół co Nick Cave And The Bad Seeds (dzięki czemu miałam 5 tych samych pozycji na liście wykonawców), a każda operacja trwa na nim 10 sekund conajmniej 😛 za to mozna tworzyć składanki (nigdy jeszcze nie zainteresowała mnie ta funkcja, ale można!). Słowem – szajs. Podobno można skrakować iPoda i pozbyć się iTunesa ale jeszcze nie doczytałam, jak.

  2. Widziałam 🙂 shame on me, że nie dałam tego linka wcześniej.

    A co do iTunes, to gdzieś słyszałam/czytałam, że o ile na macu chodzi gładko, o tyle wersja na PC to porażka właśnie. (I racja, dlatego na PC mam Winampa.) Zresztą nawet na Macu minęło sporo czasu, zanim człowiek ogarnął itunesową koncepcję organizacji plików. Szczerze mówiąc nie obeszło się bez Helpa, a to już kpina!

Comments are closed.