Byłam dziś w centrum – całkiem ładnym, gdyby nie pewna wystawa, na widok której aż się wzdrygnęłam. Te straszne manekiny z twarzami z papier-mâché mają zdaje się przedstawiać znane postacie: moja współlokatorka rozpoznała Nicholsona i Depardieu. Ale wygląda to koszmarnie!