Udaliśmy się rodzinnie na basen. Po przepłynięciu kilka razy tam i z powrotem na basenie sportowym chciałam odpocząć w basenie “średnim”, który jednak był już zajęty (limity koronawirusowe). Zobaczyłam, że wolny jest za to brodzik – zgodnie z nazwą płytki, bo do kolan, ale za to przyjemnie szeroki. Położyłam się więc wygodnie na wodzie, z rękami pod głową i nogą założoną na nogę. Po dłuższej chwili takiego statycznego relaksu ujrzałam nad sobą ratownika. Myślę sobie: aha, zaraz się okaże, że brodzik jest tylko dla dzieci ALBO że w brodziku nie wolno leżeć. Jednak nie! Otóż zaniepokoiło po prostu ratowników moje leżenie i pan przyszedł sprawdzić, czy wszystko w porządku. “Wszystko”, powiedziałam, “po prostu mam taką wyporność”.