Mój negatywny wpływ na zuryską komunikację miejską

S15 nie pojawiło się pewnego dnia w ogóle (awaria gdzieś na trasie, szczegółów nie zrozumiałam – oczywiście podali tylko komunikatem ustnym). Nie zliczę, ile razy usłyszałam, że pociąg “wird circa 6 Minuten später abfahren”. Kontrole biletów zdarzają się tylko mnie – oraz przy okazji osobom podróżującym ze mną. Także towarzystwo meneli. I ileś razy uciekł mi spod dworca trolejbus 33: zgodnie z rozkładem powinien dopiero nadjeżdżać na przystanek, tymczasem mogłam jedynie zobaczyć jego uciekający odwłok. W tymże 33 zdarzyły mi się też kiedyś zepsute drzwi… Zważywszy, ile płacę za miesięczny bezrobotnego (w przeliczeniu 330 zł), oczekiwałabym wyższych standardów!

PS Mszczę się, opowiadając wszystkim, że w Holandii pociągi są znacznie lepiej opisane niż w Szwajcarii 🙂