Wyprawa po roślinki doniczkowe do Obi. Oprócz tradycyjnych begonii (faworytki: kompletnie niewymagające i ślicznie kwitnące) nabyłam nowy kwiatek, zaintrygowana konstrukcją jego pączków.
Kwiatek nazywa się
- po angielsku: balloon flower
- po niemiecku: Ballonblume
- po słowacku: balónovník veľkokvetý
(zobacz źródło)
Czyli w roboczym tłumaczeniu na polski: balonownik wielkokwiatowy lub kwiatek balonowy. Co oddawałoby zabawny charakter kwiatka. Niestety. Ktoś ambitny nazwał biedaka ROZWAR.
Kto przy zdrowych zmysłach chciałby hodować rozwary?
fakt, hodowlą ROZWARÓW bym się nie chwaliła…
proponuję dobrotliwie nazywać go z niemiecka lub angielska, może będzie lepiej rósł! 😉
Ja też kupiłam ten kwiatek. Nazwa rozwar była nie do zapamiętania. Czy to od rozwierania balonikowych pączków? Będę go teraz nazywała balonikiem.
no i jak się balonowniki rozwijają?
rozwierają się, hehe
kupiłaś balonownik, będziesz miała ROZWAR…
serio, to są bardzo miłe i ładne kwiatki… tylko ta klątwa nazewnicza…
kupiłam trzy w różnych kolorach . Ale mam tylko balkon i nie za bardzo wiem czy przetrzymają zimę na balkonie. 105 % wdzięku.